wtorek, 31 lipca 2018

Pierwszy reroot

Po poprawce fryzurki Angeliny zostało mi sporo włosów, a że miałyśmy jedną Chelsea z bardzo zniszczonymi włosami to postanowiłam spróbować swoich sił w całkowitym reroocie. U Angeliny uzupełniłam tylko brakujące pasemka. Kiedyś kupiłam dla córki na olx zestaw Skipper i Chelsea na tandemie. Skipper była w całkiem dobrym stanie, ale młodsza siostra włosy miała koszmarne. Efekty są niezłe, lecz muszę przyznać, że robienie rerootu włosów u lalki nie jest moim ulubionym zajęciem. Zabrało mi to kilka godzin z dwóch dni, a paluchy tak mnie bolały od igły, że nie wiedziałam czy dam radę skończyć. 

Tak wygląda efekt mojej pracy, z blondynki powtała ruda Chelsea. Zawsze chciałam mieć jakąś rudą Chelsea ale nigdzie nie mogłam jej wytropić. U nas w Polsce były niedostępne. Na pierwszym zdjęciu widać jak mocno sfilcowane włosy miała laleczka przed przemianą. Jej wygląd był przystępny jedynie po związaniu włosów. 







Włosy sięgają narazie do końca stóp, ale Lena nie pozwala ich obcinać.

Po całym przedsięwzięciu nieprędko wezmę się za kolejny reroot. Pozdrawiam.

sobota, 28 lipca 2018

Stara nowa Angie i niespodzianka

Mój lalkowy pech nie zraził mnie i nie zniechęcił do lalkowania. Poczekam może wymarzone lalki same do mnie przylecą, zresztą mam już na oku dwie chętne do zdobycia i nie wiem na którą się zdecydować. Ale to dopiero w sierpniu. 
Pamiętacie, że moja Angie została przygarnięta z SH, miała wyciętą całą grzywkę z przodu i na każdym zdjęciu starałam się ukryć te braki. Moja kochana pannica powiedziała dość tego i zażyczyła sobie nowej fryzurki. Strasznie bałam się tego przedsięwzięcia ponieważ nidgy nie robiłam żadnego rerootu, co więcej nigdy nie zdejmowałam żadnej lalkowej głowy z ciałka. Bardzo się bałam, że mogę ją uszkodzić. Ale wbrew pozorom głowę zdejmuje się bardzo łatwo, nawet bez rozgrzewania gumy. Zakupiłam odpowieni sprzęt, czyli igłę, włosy i cążki, i wczoraj zabrałam się do roboty. Efekty oceńcie sami. Angelina wygląda na zadowoloną. 





Braki w owłosieniu mojej laleczki zostały uzupełnione pasmami w dwóch kolorach: miedzianym i brązowym i wyszły z tego takie pasemka. Co najważniesza Angelina nie wygląda już jakby ktoś celowo uciął jej pasmo włosów. Ten częściowy reroot zrobiłam metodą supełkową, ale trochę inaczej niż to pokazują różne tutoriale. Pasma włosów przeciągałam od zewnątrz do wewnątrz, a nie na odwrót. Za nic nie mogłam trafić igłą w odpowiednie miejsce jeśli wkuwałam ją od środka główki. Nie wyobrażam sobie zrobienia kompletnego rerootu na tej głowie, tam są setki maleńkich dziurek do wypełnienia.

Tak wygląda szyja lalki Zapf Creation po zdjęciu głowy.


Głowa Angie po uzupełnieniu pierwszego rzędu brakujących włosów.


A tak wyglądała tuż przed wrzątkowaniem włosów.


Efekt końcowy po wyczesaniu i wysuszeniu widzieliście już wyżej. 

A teraz ta niespodzianka, o której napisałam w tytule. Bardzo chciałam dołożyć mojej lalce włosy innego koloru, sama zresztą regularnie robię sobie na włosach pasemka, ale nie chciałam również tracić mojej orginalnej Joliny Balleriny, więc dokupiłam mojej pannie siostrę Jolinę na olx w bardzo dobrym stanie, z idealnymi blond włosami. Dziewczynki bardzo lubią pozować do zdjęć razem. 




A na koniec dzisieszego posta taki mały przerywnik od lalkowego świata. Film pod tytułem "Kotka Daisy na polowaniu"


Niestety to co najlepsze minęło zanim zdążyłam pójść po telefon. Miłego czytania i oglądania.

czwartek, 26 lipca 2018

Lalkowy Koszmar

Pisałam wcześniej, że postanowiłam sprawić mojej Angelinie siostrę, długo szukałam i na stronie pewnego sklepu internetowego zobaczyłam śliczną Ariel Zapf Creation, już myślałam że jest moja. Miałam jakieś dziwne przeczucia, że to byłoby zbyt piękne, żeby kupić tę lalkę i to nową. 

Zdjęcie ze strony sklepu.

We wtorek otrzymałam telefon z owego sklepu, że mieli błąd na stronie i lalka jest niedostępna. Jakiś koszmar!!!!! Obiecali zwrócić pieniążki, których do dziś nie mam na koncie. Jutro będe dwonić do nich. W drugim sklepie miałam upatrzoną Nikki z serialu Life in the Dreamhouse. Tym razaem zadzwoniłam przed złożeniem zamówienia i okazało się, że też nie jest już dostępna.

Zbyt wkurzona żeby bawić się w lakowanie spakowałam torbę, zabrałam córkę, Angelinę i Madzię i pojechałyśmy odwiedzić babcię. Nawet udało mi się pstryknąć kilka fotek z pobytu. 










Madzia w sukience Tereski, ale udało znaleźć mi się jej orginalną sukienkę na allegro, pokażę wam następnym razem. Wybieramy się na sesję w plener.

poniedziałek, 23 lipca 2018

Rozważna i romantyczna ...

Ewa z Porcelanowych Lal zaproponowała mojej Angie wianek, pomyślałam czemu nie. Jak zaczęłam myśleć o tych wszystkich wiankach to zrobiło się strasznie romantycznie i trzeba było uszyć jeszcze jakieś romantyczne sukienki. 


W wyniku tej całej dłubaniny powstały dwie sukienki, dwa wianki, spódniczka i spodenki na szelkach.


Jako pierwsza powtała spódniczka na szelkach. Żeby zakrycie naszą łysinę na czole wymyśliłam taką opaskę. Moja córcia nazwała ten outfit sprzątaczką. Kazała mi nawet dorobić miotłę. Mogę teraz dziewczynę wysłać do USA na sprzątanie, zarobi przynajmniej na jakieś nowe lalki i może na eBayu jakąś ciemnowłosą siostrę dla siebie upatrzy.

Drugi strój to znana już wam bluzeczka i spodenki na szelkach. 




Kwiaty zakryły trochę kieszonkę. A tu już w pierwszym wianku. W warkoczykach wygląda bardzo uroczo. 

Później przyszedł czas na romantyczne sukienki. Pierwsza, którą uszyłam nie jest moim numerem jeden, więc musiałam uszyć drugą. 



Tu na głowie wianek zrobiony z opaski mojej córki, skręconej trzy razy. Ale Angelina zażyczyła sobie włane wianuszki. Sukienka ma białą górę i przez to niezbyt dobrze prezentuje się koronka. Użyłam materiału ze starej spódniczki mojej córci. 

A to druga, która powstała dziś.






Tu u góry drugi wianuszek z niebieskich i fioletowych kwiatów. 

Dalej czekamy na siostrzyczkę dla Angeliny. Niestety jeszcze niewysłana. Zobaczymy może jutro będzie już w drodze. 


piątek, 20 lipca 2018

Rudzielce w drużynie

Już ostro sobie obiecywałam, że w lipcu nie będę kupować żadnych nowych panienek, ale jak zobaczyłam ogłoszenie z tą jedną z wymarzonych to nie mogłam się powstrzymać. Tymbardziej, że poszukiwałam jej od kilku miesięcy. Lalusza dotarła do mnie w ciągu dwóch dni od zakupu i jestem z niej bardzo zadwolona, dołączyła to grupy ulubieńców na półce. 


Powyższe lalusie są moimi ulubionymi, nie wyłączając mojej Angeliny oczywiście, która jest obecnie numerem jeden. Lalka, która dziś dołączyła do grupy ulubieńców to Midge z serialu Life in the Dreamhouse. Dostała nasze domowe imię Madzia. Przybyła do nas w niezbyt gustownej sukience, oczywiście nieorginalnej i różowych bucikach. Nawet nie zdążyłam sprawdzić czy te miała na sobie w orginale. Jeszcze zanim listonosz przyniósł paczuchę, uszyłam dla niej sukienkę, nie jest to szczyt moich marzeń, ale narazie może być. Ostanio trochę przesadziłam z szyciem dla Angeliny i muszę trochę odpocząć. Np. wczoraj byliśmy się poopalać nad jeziorkiem. 
Ale wróćmy do Madzi. Oto sukienka, w której dotarła: 


Może na zdjęciu nie wygląda najgorzej, ale w realu jest bardzo zniszczona. (sukienka, nie lalka)

Uszyłam dla niej sukienkę z pierwszego zdjęcia:



Później przymierzyłyśmy sukienkę od rzęsiastej Tereski, która do dziś nie opuściła jeszcze miejsca ukrycia przed moją córcią. Tak wogóle to postanowiłam sprzedać rzęsiastą, nie przypadłyśmy sobie do gustu. A tak Madzia wygląda w pożyczonej sukience: 


Tytuł mówi o rudzielcach, a nie o rudzielcu. Jakiś czas temu okazyjnie kupiłam inną rudą laleczkę, której jeszcze wam nie przedstawiłam. Jest to kumpela z drużyny Wee Three Friends. Lalkę kupiłam używaną za grosze. Jest w orginalnej sukience, musiałam tylko dorobić jej buciki, podobnie jak blond przyjaciółce. Lalka nie jest artykułowana, ale ma zginane kolana na klik i bardzo ładne długie włosy. 




Oczywiście próbowałam dalej robić buciki, tym razem buty kryte, baleriny i espadryle. 



Nie mogłoby zabraknąć wisienki na torcie, moja Angie dostanie siostrzyczkę. Nie powiem wam którą, ale napewno nie ma blond włosków. 
Jeśli nie zostanę oszukana, to w przyszłym tygodniu ją poznacie. Trochę się boję, że może to być podpucha, ponieważ lalka jest nowa, w orginalnym pudełku. A używanych nawet nie mogłam nigdzie znaleźć. Mogłam zamówić za pobraniem, ale przesyłka była wtedy dużo droższa. Pożyjemy, zobaczymy. 

P.S. To byłoby na tyle, jeśli chodzi o niekupowanie nowych lalek. 

środa, 18 lipca 2018

Angelina na sportowo

Małej Angie znudziły się już eleganckie ubranka, więc postanowiłam spróbować sił i wymyśleć coś bardziej codziennego, takiego nadającego się na spacerek. Zaczęłam wczoraj wieczorem, a skończyłam ubranka dopiero dziś. Uszyłam małej jeansy, bluzeczkę i kurtkę bomberkę z kapturem. Może jutro jakieś zdjęcia w plenerku. Postanowiłam odpocząć od szycia. Efekty oceńcie sami. 





Buciki zrobione wczoraj w ramach bucikowej weny twóczej. Wkładka z prawdziwej skóry.





Wczoraj jeszcze zrobiłam trzy pary butów dla moich Wee 3 friends.


Kiedyś przedstawię wam tę parkę. Może przy okazji jak przyjdzie mój nowy nabytek. Jedna z lalek na mojej liście życzeń. Oczywiście intensywnie poszukuję koleżanek z paczki mojej Angelinki. Najchętniej dorwałabym Śnieżkę i Arielkę. Narazie mam wrażenie, że to nieosiągalny cel. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. 

Wszystkiego Świątecznego

Sukcesów i wolnego czasu, to rzecz najważniejsza,  Byś odpoczął przed sylwestrem, I się bawił przynajmniej do pierwszej.  To dla Ciebi...

Popularne posty