Cała operacja zaczęła się od wymiany włosów. Oskalpowałam panienkę, wydłubanie wszystkiego z głowy zajęło mi conajmniej 3 godziny.
Tutaj przymiarka do nowych włosów.
I zabrałam się do pracy. Narzędzia miałam ponieważ robiłam reroot już wcześniej na malutkiej Chelsea. Jolina to zupełnie inna bajka. Cały proces zajął mi 8 dni. Tak z doskoku. Ostatnie 4 dni to już po kilka godzin. Efekt włosy wczepione, palce pokłute i kręgosłup w stanie opłakanym. Panienka była gotowa do wysyłki do Julii Polcyn.
Panienka gotowo do wysłania. Za zgodą Julii pokażę wam poszczególne etapy powstawania nowego
makijażu.
Wszystkie zdjęcia z repaintu są autorstwa Julii Polcyn.
I tak powstała Ginger.
Widziałam już repaintowane Joliny, ale ta jest naprawdę wyjątkowa. Podziwiam <3
OdpowiedzUsuńTo wszystko zasługa Julii. Ona ją tak pięknie odmalowała. Dziękuję.
Usuńwspaniała historia przemiany <3
OdpowiedzUsuńdziękuję za uznanie!
To ja Julio dziękuję z moją Ginger. Bez ciebie nie udałoby się.
Usuń