W tym miesiącu dołączyły do nas dwie nowe Raquellki. Pierwsza i druga od lewej. Obie lalki zakupione przez olx. Jestem z nich niesamowicie zadowolona ponieważ lalki są w idealnym stanie, pierwsza z nich przyjechała do mnie razem ze wszytkimi akcesoriami dodanymi do niej i w orginalnym ubranku. Włosy idealne, nienaruszone, brak oznak klejotoku. Po prostu skarb. Druga przybyła z tydzień przed poprzedniczką. Jest to Raquelle z serii glitter-tastic z 2013 roku. Brak jej tylko orginalnej torebeczki. Trzecią panienkę już znacie. Postawiłam ją obok dla porównia. Raquell nr 3 w stroju mojego autorstwa.
Pomimo straszego pędu i braku czasu ze względu na pracę udało mi się trochę potworzyć. Postanowiłam nauczyć się dziergać na szydełku. Spodobało mi się, ale muszę powiedzieć, że szycie daje mi jednak więcej możliwości. Poza tym mam całą szafę zawaloną różnymi tkaninami, których jeszcze nigdy do niczego nie wykorzystałam. Ale wracając do szydełka, na początku skorzystałam z tutoriali internetowych, żeby trochę się podszkolić. Wytwory mojej pracy nie są idealne, ale myślę, że jak na pierwsze zetknięcie z tym zajęciem ujdą.
Na tym zdjęciu widzicie Nikki, którą kupiłam od Pani Ewy z Porcelanowych Lal.
Ruda dostała żółtą szydełkową sukienkę.
A to moje panienki Littlefee w swoich szydełkowych kreacjach.
Sobota upłynęła mi bardzo szybko ponieważ postanowiłam uszyć kilka nowych kreacji dla Barbioszek, żeby wystawić je na olx. W tym miesiącu kupuję pewną lalkę i każdy grosz się przyda.
To byłoby na tyle. Miłego oglądania życzę.