wtorek, 10 lipca 2018

Kreacja dla księżniczki....

Jak już wspominałam wcześniej, córcia zażyczyła sobie prawdziwą roszpunkową sukienkę. Lalka była zakupiona w SH i była kompletnie naga. Udało mi się ją ubrać w jakąś sukienkę uszytą dla Stacie, ponieważ mają podobną budowę ciała, z tym że Roszpunka jest nieco wyższa. 

Nad projektem dość długo dumałam, przeglądałam strony internetowe z Roszpunkami, aby zobaczyć jak mniej więcej wygląda ta sukienka. Pogrzebałam w szafie i znalazłam odpowiednie materiały. Wykrój sukienki opracowałam sama na bazie mojego wykroju na sukienkę dla Stacie. Jak zeskanuję cały wykrój to go tutaj umieszczę. 

Natrudniejszą częścią tej sukni był gorset, reszta to bułka z masłem ....





Góra uszyta jest z dwóch rodzajów tkaniny, ciemnofioletowy środek to skórka typu lama, boki i spód spódnicy uszyte są z satyny atłasowej. Rękawki i wierzch spódnicy z lekko rozciągliwego tiulu. Spódnica jest trójwarstwowa. Oczywiście najwięcej pracy wymagał gorsecik i rękawki, które przerabiałam trzy razy. Pierwsza wersja została odrzucona przez Lenkę, stwierdziła, że są za długie i sukienka wygląda jak kurtka, druga wersja mi nie pasowała, dopiero trzecia była do przyjęcia. 

Nie jestem zbyt zadowolona ze spódnicy ponieważ powinnam była ją trochę inaczej połączyć z gorsetem, tak by lepiej była podkreślona szczupła talia Roszpunki, lecz nie dało się wszyć tych trzech warstw materiału od spodu. Mimo wszystko jestem w miarę zadowolona z efektu końcowego. Najważniejsze Lenka jest zadowolona.

Oczywiście zanim zabrałam się za powyższą sukienkę, dostałam od Lenki inny projekt do wykonania. Moja córcia uwielbia rysować, więc narysowała projekt sukienki z niebieskiego materiału, sukieneczka miała być dla nowej Skipper. A oto sukienka według projektu Lenki. 


A Skipper ogląda właśnie efekty mojej dzisiejszej pracy. Zaczęłam tworzyć dla niej pokój w domku, ponieważ jest jedyną z sióstr, która nie posiada własnego pokoju. Narazie są tylko ściany i podłoga, ale o pokoiku napiszę kiedy będzie ukończony. 

HOT NEWS

Nasza kolekcja powiększyła się dziś o kolejną lalkę. Jest to kotka Monster High, Catrine DeMEW.  Kupiłam ją z drugiej ręki, miałam w tym miesiącu, nie kupować już lalek ale jak ją zobaczyłam to od razu się zakochałam. Laleczka chociaż używana to w idealnym stanie ze wszystkim akcesoriami i stojakiem. Zastanawiam się teraz dlaczego wcześniej nie widziałam uroku lalek Monster High. Wydawały mi się kiedyś szkaradne, a teraz widzę wszystkie ich zalety. Śmiem nawet stwierdzić że są lepiej dopracowane od Barbie. 
Marzę jeszcze o lalce BJD, ale są dla mnie trochę za drogie. Może kiedyś? A oto mój nowy nabytek:


Ach nie jest ona śliczna? Pozdrawiam wszystkich serdecznie i do usłyszenia (przeczytania) po ukończeniu pokoju Skipper. 

2 komentarze:

  1. Jak skończę z tym pokojem dla Skipper to mam ochotę na uszycie czegoś bardzie codziennego, ale córka i tak zawsze ubiera lalki w sukienki :)

    OdpowiedzUsuń

Wszystkiego Świątecznego

Sukcesów i wolnego czasu, to rzecz najważniejsza,  Byś odpoczął przed sylwestrem, I się bawił przynajmniej do pierwszej.  To dla Ciebi...

Popularne posty